Okres powojenny
2019-05-24Okres powstawania miasta i portu
2019-05-24Historia kulinarnej Gdyni bardzo silnie była związana ze słynnymi polskimi transatlantykami. Najsłynniejsze z nich, bliźniacze MS Batory i MS Piłsudski, zbudowane zostały 3 lata przed wybuchem II wojny światowej, stanowiąc prawdziwą wizytówkę i reklamę nie tylko przedwojennego wzornictwa, architektury wnętrz, ale także bogactwa i kunsztu oferty kulinarnej z okresu II RP. Wyrafinowana kuchnia na pokładzie liniowców mogła konkurować z najlepszymi restauracjami w Warszawie czy Krakowie.
Wnętrza statków podobnie jak samych restauracji, stanowiły wyjątkowe połączenie dwóch dominujących trendów we wzornictwie i sztuce polskiej drugiej połowy lat 30. Nurt artystów konstruktywizmu, czyli awangardzistów, starł się z pasjonatami romantycznego nurtu narodowego Art-Decó skupionymi wokół spółdzielni „ŁAD” . Ostateczny wygląd wnętrz oraz wszystkich detali (meble, dekoracje, dywany, zastawy) to efekt pracy ponad 80 artystów, pod nadzorem specjalnie powołanej Komisji Artystycznej, złożonej ze sław ASP w Warszawie oraz Ministra Oświaty. Nawet ubiór obsługi pasażerów zyskał szlif mistrzów wzornictwa Polski okresu II RP.
Transatlantyki polskie, których macierzystym portem była Gdynia, pływały głównie na liniach Gdynia – porty Ameryki Północnej (Nowy Jork, Montreal). Pierwsze nowoczesne liniowce (SS Kościuszko, SS Polonia, SS Puławski) rząd polski nabył w 1930 r. wraz z całą duńską linią żeglugową do Ameryki, w tym także z prawem do przystani w porcie Nowy Jork. Operatorem linii przed wojną było Polskie Transatlantyckie Towarzystwo Okrętowe (PTTO), przekształcone następnie w GAL (Gdynia Ameryka Linia).
Otwarcie polskich linii transoceanicznych, związane było z falą wielkiej emigracji Polaków do Stanów Zjednoczonych, których jednym z etapów była Gdynia.
Kucharze, szefowie kuchni polskich transatlantyków, przenosili z czasem nowinki i trendy kulinarne ze świata do lokalnej oferty gastronomicznej restauracji i jadłodajni gdyńskich.
Ciekawostka: Klimat artystycznej, przedwojennej bohemy odnajdziemy między innymi w pobliskiej kawiarni „Cyganeria” otwartej przez panią Wandę Andrzejewską w 1948 r. jako pierwsza po wojnie gdyńska kawiarnia artystyczna. Co ciekawe, początkowo nie podawano tam kawy, ponieważ właścicielka nie uzyskała na nią koncesji, dlatego „pije się na razie tylko wino, miód i piwo, przegryzając pierniczkami i biszkoptami produkcji „Społem”. Ale z czasem ma być i kawka”. „Cyganeria” przetrwała wszystkie historyczne zawirowania i obecnie prowadzi ją wnuk pani Andrzejewskiej, Karol Hebanowski.