Lata 90-te oraz początek nowego milenium
2018-12-27Okres powojenny
2019-05-24Lata 70-te oznaczały także częściowe otwarcie PRL na świat, w tym powstanie specjalnych sklepów dewizowych (m.in. PEWEX, czyli przedsiębiorstwo eksportu wewnętrznego), które umożliwiały regularny dostęp do produktów importowanych, choć tylko za obce waluty lub tzw. bony dewizowe. Z Gdyni wywodzi się druga sieć sklepów o podobnym do PEWEX-u charakterze – sklepy i kioski opisywanej już „Baltony” , rozwijane od 1984 r. Wcześniej PHZ „Baltona” zajmowała się zaopatrywaniem głównie placówek dyplomatycznych i statków, podlegając bezpośrednio pod Ministerstwo Handlu Zagranicznego. Słynne logo uśmiechniętego marynarza „Baltony” z fajeczką i workiem pełnym prezentów było synonimem jakości oraz ożywczego powiewu z krajów zachodnich.
Okres lat 70-tych i 80-tych to okres rozkwitu sławy kulinarnej nowego transatlantyku służącego dla PLO – „Stefana Batorego”. Kuchnia oferowana na gdyńskim transatlantyku „Stefan Batory” mogła wydawać się innym światem. Wystarczy obejrzeć jedną z kultowych polskich komedii „Kochaj albo rzuć”, której część akcji rozgrywa się na „Stefanie Batorym” lub spojrzeć na menu bankietu kapitańskiego.
W 1973 r. czynnych było 128 zakładów gastronomicznych, w tym 101 uspołecznionych oraz 53 stołówki i bufety pracownicze. Jako nieliczne miejsca prowadzone przez prywatnych właścicieli działały kawiarnie „Cyganeria” i „Mariola”. Do najsłynniejszych gdyńskich restauracji lat 70-tych 80-tych, należały „Polonia”, „Róża Wiatrów” (wciąż działające), czy słynąca z dziczyzny „Myśliwska”.
Otwarcie na świat spowodowało pojawianie się nowych trendów także w kulinarnym stylu żywienia Gdynian. Lata 80-te to okres rozwoju szybkich punktów gastronomicznych z zapiekankami i hot-dogami. W Gdyni jednak większą popularnością cieszył się tzw. Gyrros, obecnie zastąpiony turecką i arabską odmianą kebabu. Pierwszy co prawda „Gyrros bar” w Trójmieście powstał prawdopodobnie w Sopocie, ale to właśnie w Gdyni nastąpił największy ich rozkwit w okresie lat 80-tych.
Lata 80-te to także szczytowy rozwój połączeń promowych, w tym m.in. na trasie Gdańsk – Helsinki czy Gdańsk – Nynäshamn. Restauracje na promach „Pomerania”, „Wawel”, „Rogalin” czy „Silesia” prowadziło wielu kucharzy wywodzących się z gdyńskiej szkoły gastronomicznej, w tym szefowie kuchni zatrudniani później przez lokalnych restauratorów.
Ciekawostka: opinia o kuchni Stefana Batorego członka grupy muzycznej ZAYAZD
„(…) Szczerze – biesiadowałem już w wielu wykwintnych miejscach, ale takiej kuchni jeszcze nie spotkalem! Na statku mieliśmy piekarnie, masarnię i – wierz mi – na każdym postoju miejscowi Polonusi błagali nas, aby Im wynieść ze statku polski chleb czy kiełbasę żywiecką czy krakowską… Nie rozumiałem tego wtedy, ale teraz, kiedy mamy już w Polsce fabryki nowoczesnej, konserwowanej i barwionej żywnosci, zaczynam naszych Polonusów rozumieć i doceniać wspaniała, tradycyjna kuchnię ze „STEFKA” jeszcze bardziej…”
Tak wspomina swoje kulinarne doświadczenia Lech Makowiecki z grupy muzycznej ZAYAZD, która występowała na STEFANIE BATORYM kilkukrotnie w końcu lat ’80.